czwartek, 23 lipca 2015

Zawsze jest jakieś Ale...

01/07/2015

113. Konrad Vratislavický Ale (Konrad) 7%
114. Oblewanie Perperuny Belgian Pale Ale (Perun) 5,2%
115. Zmora Smoked Rye Pale Ale (Kraftwerk) 4,9%

Dzisiaj piwa typu ale. Trzy różne wariacje na ten sam temat. Co więcej, wszystkie trzy pochodzą z krajów, gdzie tego typu piwa górnej fermentacji są raczej nowością na rynku, nie obowiązującym od lat standardem. Zobaczmy jak z tematem poradzili sobie czescy i polscy browarnicy.

Obfitą pianą wykazał się tylko Konrad. Pozostałe dwa dały się nalać do szklanek bez absolutnie żadnych problemów. Co więcej, po kilku minutach na Perperunie piany już prawie nie ma. Konrad jest też najciemniejszym piwem – pewno powinno raczej pojawić się w kategorii brown lub dark ale. Jest też ono najbardziej klarowne. Zmora i Perperuna są mętne, a na dnie szklanek znajduje się wyraźny osad drożdżowy.

Zmora z Browaru Kraftwerk (wyprodukowana w Browarze Jan Olbracht) pachnie świeżym, soczystym drewnem owocowym, coś jakby drewno czereśni. I w ogóle, jakoś tak przyjemnie owocowo. W smaku natychmiast atakuje chmiel, a właściwie chmiele. Przez ułamek sekundy robią coś ciekawego na podniebieniu, ale trwa to zbyt krótko, by dokładnie przeanalizować. Potem jest już tylko gorzko. Po jaką cholerę te wszystkie słody (trzy różne rodzaje – jęczmienne, żytnie i pszeniczne), skoro ich smak natychmiast się zabija goryczą? Pewna dymność – i tyle. Po degustacji. Słabo.

Oblewanie Perperuny – Belgian Pale Ale – zrobione dla Peruna przez Browar Wąsosz, pachnie świeżym, domowym biszkoptem. Plus ledwo dostrzegalne akcenty cebuli, czosnku. W smaku jest stosunkowo pełne, łagodne. Żadnego chmielowego wariactwa, ale i baza jakaś taka bez większego wyrazu. Przynajmniej na pierwszy rzut gardła. Po chwili okazuje się, że pozory mylą, pierwsze koty za płoty, a ostatnich gryzą psy. Smak jest głęboki, słodki, owocowy, przyjemny. Echo chmielu, jakaś lekka pikantność. Fajne to piwo.

Czeskie ale z browaru Konrad we Vratislavicach musiało bardzo podpasować szerokim rzeszom konsumentów zaopatrujących się w Lidlu, bo zniknęło z półek w ciągu dwóch-trzech dni. Tak więc i my spodziewamy się po nim rzeczy wielkich. Pachnie przede wszystkim alkoholowo-chmielowo. Poza tym, jakoś tak chlebowo-nijako. W smaku jest to piwo pełne, głębokie, mnóstwo dobrego słodu. Aż szkoda, że tę słodową, owocową słodycz natychmiast przepędza chmielowa, grapefruitowa gorycz. Nieśmiałe akcenty palone, karmelowe. Jednak im bliżej dna szklanki, tym robi się sympatyczniej. Smak się rozwija, chmiel coraz mniej przeszkadza.

Dzisiejszy ranking wygląda następująco: Wygrywa Konrad, o włos za nim Perperuna, na końcu Zmora. No i jest to werdykt jednogłośny, jak się okazuje.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz