wtorek, 21 lipca 2015

Pszeniczna piątka

02/05/2015

15. Pszeniczniak (browar Amber) 5,2% 
16. Viva la Wita (Pinta) 5,7% 
17. Żywiec Białe 4,9% 
18. Erdinger Weissbier 5,3% 
19. Hoegaarden 4,9% 

Dzisiaj do szklanek powędrowały piwa pszeniczne. Jeśli piwo oceniać po jakości, wielkości i trwałości piany, to zdecydowanie wygrywa Pszeniczniak, na drugim miejscu jest Edringer, potem Hoegaarden, Żywiec Białe i Viva la wita. Na tym ostatnim prawie piany nie było, co jest dość nietypowe dla piw pszenicznych – zwykle raczej ciężko je nalać do szklanki za jednym razem, nie czekając aż piana opadnie.

Pierwsze łyki i pierwsze wrażenia. Pszeniczniak – pełny, głęboki smak pszenicznego piwa, delikatne cytrusy, owocowa i drożdżowa słodycz. Ładnie, przyjemnie, bez zastrzeżeń. Viva la Wita – zapach jak ze stoiska z cytrusami w miejscowym warzywniaku: grejpfruty, czerwone grejpfruty, pomelosy. Gorycz błonek grejpfrutowych – mało przyjemna, wręcz przykra. Trudno doszukać się śladów nutek smakowych charakterystycznych dla piw pszenicznych (poza cytrusami). Dziwnie, jeszcze nie wiem czy mi się podoba, czy nie. Żywiec Białe – pozbawiona smaku, mętna woda, nieśmiałe, bardzo odległe nutki owocowe, ziołowe. Słabo. Erdinger Weissbier – znowu dobrze. Pełne smaku, głębokie piwo pszeniczne. Mniej nachalne są tu drożdże i cytrusy. Owocowa słodycz – ciepłe, dojrzałe owoce: brzoskwinie, może mandarynki. Hoegaarden – nareszcie lekkość i orzeźwienie, jakiego oczekuję od piwa pszenicznego. Akcenty smakowe podobne, jak u poprzedników, ale jakoś chyba tutaj staranniej poukładane, bardziej wyważone.

Łykamy sobie raz po raz – to jedno, to drugie, smakujemy, porównujemy (tak jak, zwykle jest nas liczba mnoga), pojawiają się faworyci, pojawiają się sugestie przegranych. Zwycięzca jest tylko jeden – Hoegaarden. Tu nie ma wątpliwości. Na drugim miejscu jest Pszeniczniak. Tu też nie ma wątpliwości, ani rozbieżności. Trzecie miejsce to Erdinger, znowu jednogłośnie. Jeśli chodzi o dwa ostatnie miejsca, historia z degustacji lagerów znowu się powtarza – jedno z nas twierdzi, że czwórką jest Viva la Wita, drugie, że Żywiec Białe. I znowu postanowiliśmy nie skakać sobie w tej sprawie do oczu. Tradycyjny już protokół rozbieżności.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz