czwartek, 23 lipca 2015

Stouty po raz kolejny

16/07/2015

137. Guinness Original (Guinness) 5%
138. Oberschlesien (Kraftwerk) 5,1%
139. Krajan Irlandzkie Ciemne (Krajan) 6%
140. Old Pigweed (Browar Trzy Korony) 4,6%
141. Leśny Krecik (Pałacyk Łąkomin) 6,1%

Postanowiliśmy wyczyścić nasze zapasy piwne ze stoutowego paskudztwa. Do stawki małych, rzemieślniczych browarów dorzuciliśmy standardowego Guinnessa – niech się wykaże. Pewne wątpliwości mamy co do Krajana Irlandzkiego Ciemnego. Nigdzie nie napisano, że to stout, ale skoro ciemne i irlandzkie, to chyba w tym towarzystwie będzie mu dobrze. Oby i nam było dobrze po konsumpcji. Ciekawostkami są trzy Krafty – Oberschlesien z browaru Kraftwerk (który być może wreszcie wykorzysta okazję by zachwycić), Leśny Krecik z Pałacyku Łąkomin (jak dotąd, wszystkie przywiezione stamtąd piwa gromiły konkurencję; skądinąd pamiętam, że jeszcze na miejscu, w Łąkominie akurat stout nie zachwycał), wreszcie Old Pigweed z Browaru Trzy Korony w Puławach, który przywędrował do mnie dzięki uprzejmości kolegi (dzięki, Czarku) i niezwykłej sprawności Poczty Polskiej.

Na początek nalewanie, pianowanie. Niemal każde piwo nalewało się na dwa razy, poprawnie i grzecznie. Jedynie Kraftwerk nie wie co to jest piana – Oberschlesien można nalewać jak wodę, a i tak piana nie przeleje się. Za to Old Pigweed pieni się jak Grodziskie – nalanie pół litra piwa do szklanki zajmuje dobrych kilka minut i wymaga niemałej cierpliwości.

Zaczynamy od Leśnego Krecika (16 Blg). Aromat ma mało przyjemny – przede wszystkim karmelowy i kakaowy, ale wisi nad tym kakao-karmelem jakaś nieprzyjemna nutka pleśni. Dość szybko jednak się ulatnia. Z czasem jednak aromat poprawia się i ewoluuje w stronę owocowej słodyczy. W smaku lekko wytrawne, z akcentami gorzkiej czekolady, przyjemne, gładkie i łagodne. Gdzieś w tle coca-cola. Jak nie lubię stoutów, tak to mi smakuje, choć więcej niż jednej szklanki bym chyba nie wypił.

Old Pigweed (12,5 Blg, IBU 18) pachnie owocami (gęsty, ciężki syrop z ciemnych winogron), misiami Haribo, a w tle wodą z ogórków. Mimo to, aromat jest przyjemny, zachęcający. Z czasem akcenty wody ogórkowej zaczynają dominować nad tymi przyjemniejszymi, słodkimi, i robi się niefajnie. Po tym intensywnym delektowaniu się aromatem, smak powala już przy pierwszym łyku. Niestety, na niekorzyść. Old Pigweed jest wodniste, kwaskowate, cierpkie. Jest tam goryczka, jest czekolada, są palone akcenty. Na koniec pojawia się szczaw. Cała ta kwaskowatość przeradza się w smak szczawiu. Szkoda, że nie ma mirabelek. Tak czy inaczej, całość jest bardzo nieprzyjemna. Bardzo.

Krajan Irlandzkie Ciemne (14 Blg) delikatnie i przyjemnie pachnie śliwkami z kompotu. Zupełnie nie stoutowo. Z czasem pojawiają się akcenty suszonych śliwek.  Smak z kolei jest mało przyjemny – przede wszystkim słodki cukier, karmel. Bardzo sztucznie. Trochę rodzynek i suszonych śliwek. Jest tak słodko, że pewno już w połowie szklanki może zemdlić.

Oberschlesien (13 Blg) pachnie zbożową kawą z mlekiem. Smak zdominowany jest przez karmel. Taki dość wytrawny, bez słodkich szaleństw. Po pewnym czasie sporo kakao. W sumie nie jest źle, choć może trochę za bardzo wytrawnie, wręcz cierpko. W razie wyższej potrzeby wypiłbym całą szklankę, ale najpewniej wyleję resztę do zlewu.

Guinness Original ma w aromacie standardowy karmel, gorzką czekoladę, placek drożdżowy ze śliwkami. I zalane masą krówkową prażone orzechy włoskie. Smak przyjemny, aksamitny – ani zbyt słodki, ani zbyt wytrawny. Kawa, gorzka czekolada, palony słód. Żadnych fajerwerków, dość płasko, ale też żadnych wyraźnych wad. Trudno się czegoś przyczepić.


Ranking dnia dzisiejszego. U mnie wygrywa Leśny Krecik. Na drugim miejscu plasuje się Guinness. Na trzecim Oberschlesien, na czwartym nie ma nic. Piąte ex aequo Krajan Irlandzkie Ciemne i Old Pigweed. Moja piękniejsza połowa twierdzi, że jej zdaniem wygrywa Leśny Krecik, na drugim miejscu Krajan (no tak, słodkie…), na trzecim Guinness, na czwartym Oberschlesien i na końcu Old Pigweed. W sumie, to poza tym nieszczęsnym Krajanem, który skusił kobietę słodyczą, zgadzamy się w zupełności.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz