czwartek, 23 lipca 2015

Czerwono-bursztynowo

21/07/2015

159. Bursztynowe (Browar Trzy Korony) 5%
160. Gauloise Amber (Bocq) 5,5%
161. Obolon Velvet (Obolon) 5,3%

Dzisiaj na czerwono-bursztynowo. Ot, do niczego innego nam nie pasowały, a miejsce w lodówce trzeba było zrobić. Na pierwszy rzut oka są to piwa z zupełnie różnych bajek, a przy okazji z zupełnie różnych krajów – na stole Belg, Ukrainiec i Polak. Obolon Velvet jest najciemniejsze z całej trójki, rzpy czym wszystkie trzy mają odcienie czerwieni.

Obolon Velvet pieni się jak coca-cola. Straszliwie nagazowane CO2, bo piana opada natychmiast i wkrótce pozostaje jej mniej więcej tyle, ile w szklance coca-coli. Pachnie kwasem chlebowym i karmelem – lekko kwaskowate, zbożowe, drożdżowe. Z czasem w aromacie coraz więcej słodyczy karmelowej. W smaku rzeczywiście aksamitne. Słodkie, karmelowe. Akcenty toffi, a właściwie irysów (ktoś jeszcze pamięta?). Z każdym łykiem słodycz coraz bardziej nachalna i nieprzyjemna. Gdzieś w tle bardzo nieznaczna, jednak mało przyjemna gorycz.

Gauloise Amber pokryło się bardzo gęstą, obfitą, trwałą i naturalną pianą. W aromacie słód, trochę chmielu, owoce, karmel, akcenty lekko kwaskowate. W smaku owocowe – dojrzałe brzoskwinie – plus cytryna maczana w cukrze. Akcenty słodowe. Chmielowa goryczka. Przyjemne.

Bursztynowe pachnie razowym chlebem. Albo może Grahamem. Plus wysłodki buraczane – jakby przejeżdżać obok cukrowni. Gotowana kukurydza. Bardzo intrygujący aromat. Smak ma absolutnie niesamowity – ziemniaki pieczone w ognisku (niewiarygodnie wyraźne), w związku z tym akcenty palone, palone zboże, słód. Prażone orzechy włoskie, przypalona skórka z chleba (np. nad ogniskiem). Lekka chmielowa goryczka w tle. Coś fantastycznego.

Rankingujemy. Moim zdaniem nie ma wątpliwości co do pierwszego miejsca. Wygrywa absolutnie bezapelacyjnie Bursztynowe. Co do drugiego miejsca też wątpliwości nie mam – Gauloise Amber. Tuż za Bursztynowym, które jednak wygrywa swoją niezwykłością. Obolon Velvet już nigdy nie znajdzie się na mojej liście zakupów. A dzisiaj najpewniej reszta zawartości w szklance znajdzie się w zlewie.


Pani moja twierdzi natomiast, że wygrywa Gauloise, na drugim miejscu jest Bursztynowe. Co do Obolon Velvet jesteśmy zgodni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz