środa, 22 lipca 2015

Ale... Polak potrafi!

11/06/2015

80. Orzeł Bielik (Pałacyk Łąkomin) 5,4%
81. Kłos Wielozbożowy (Browar Kormoran) 4,8%
82. Korona Olbrachta (Jan Olbracht Browar Rzemieślniczy) 5,6%

Przyszła kolej na zjawisko stosunkowo nowe, a coraz bardziej powszechne w polskim browarnictwie, mianowicie na piwa jasne górnej fermentacji, czy jak kto woli, polskie ale. Jak dotąd, natknąłem się jedynie na kilka przykładów, spośród których trzem udało się trafić do naszej lodówki mniej więcej w tym samym czasie. A więc do szklanek i na stół.

Korona Olbrachta jest pierwszym w naszym zestawieniu piwem z browaru Jan Olbracht. Browaru, który postanowił wyróżnić się spośród wszystkich innych rysunkami autorstwa Andrzeja Mleczki na swoich etykietach. Ciekaw jestem zawartości. Kłos Wielozbożowy to produkt browaru, który jeszcze nas nie zachwycił (choć też i jakoś bardzo boleśnie chyba nie zniesmaczył), Browaru Kormoran. Orzeł Bielik, natomiast, dzielnie pomagał mi radzić sobie z upałami minionego weekendu w Pałacyku Łąkomin. I to z dużym powodzeniem.

Kłos i Korona nalały się do szklanek bez problemów, natomiast Orzeł Bielik wymagał podzielenia procesu nalewania na kilka etapów. Pienił się smakowicie i obficie (żeby tak poezji trochę dorzucić do tego mojego pisania).

Korona Olbrachta pachnie bardzo przyjemnie – zbożowo, z lekkimi nutkami cytrusowymi, a w tle gdzieś tam majaczą cukierki Werther’s Original. Widać, ze było chmielone, ale nie znalazł się w browarze żaden wariat, co to by IBU chciał podbić, czy wydziwiać z odmianami chmielu. W smaku jest bardzo przyjemne, pełnokrwiste, pełne. Po aromacie można było się spodziewać piwka lekkiego, wodnistego, jednak nie, Korona Olbrachta składa się w 100% ze smaku. Jest to bardzo miły dla podniebienia, delikatny smak słodowy, z nieśmiałymi akcentami owocowymi (dojrzałe w słońcu brzoskwinie) i cytrusowymi.

Kłos Wielozbożowy… Mówiłem coś o wariatach podbijających IBU, rzucających do kadzi chmiel bez umiaru? Ewidentnie pracują w Browarze Kormoran. Aromat Kłosa zdominowany jest przez aromatyczny chmiel – cytrusowo, jak w magazynie grapefruitów. W smaku również cytrusy, potem trochę grapefruitów. Po czym limonki. I gorycz. I po co było robić ten Kłos wielozbożowym, skoro te zboża z trudem przebijają się przez chmiel?

Aromat Orła Bielika przywraca wiarę w browarników. Bardzo delikatny, subtelny aromat zbóż. Jak na wsi w żniwa, tylko się tak nie kurzy. Smak nic nie stracił z łąkomińskich, weekendowych wspomnień – pełny, wyrazisty, zbożowy. Bardzo przyjemny. Chmielowa goryczka, pojawiająca się nieśmiało w tle jest właśnie tym, czy być powinna – goryczką, a nie ściągającą policzki goryczą.


Nie ma co się rozwodzić, trzeba oceniać. Wiem na pewno które piwo znajdzie się na medalowym miejscu trzecim w tym zestawieniu. Natomiast trzeba przyjrzeć się raz jeszcze, rozdelektować w kandydatach do miejsca drugiego. Ten, który przegra, wygra. ;-) Napełniamy usta Bielikiem, zanurzamy usta w Koronie. I już wiemy. Konkurencję o drugie miejsce wygrywa Korona Olbrachta. A więc jednak. Po raz drugi zawody na naszym domowym stoliku miejsce pierwsze zajmuje wyrób z Łąkomina. Orzeł Bielik mistrzem. :-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz