wtorek, 21 lipca 2015

Urquell kontra Urquell

05/05/2015

23. Pilsner Urquell 4,4% (sprzedawany w Czechach)
24. Pilsner Urquell 4,4% (sprzedawany w Polsce)
Po tym jak się okazało, że Velkopopovicky Kozel sprzedawany od niedawna w Polsce to troszkę inne piwo niż ten sam (niby) Velkopopovicky Kozel sprzedawany w Czechach, postanowiłem sprawdzić również czy Pilsner Urquell sprzedawany w Polsce to ten sam Pilsner Urquell sprzedawany w Czechach. Korzystając z okazji, gdy musiałem wyskoczyć do Braci Czechów po zakupy 3 maja (tam wtedy sklepy są otwarte), kupiłem buteleczkę, wrzuciłem do tej samej lodówki, w której chłodziła się butelka kupiona w Polsce, po czym popróbowałem.

Na pierwszy rzut podniebienia to to samo piwo. Jak smakuje Pilsner Urquell to chyba każdy wie, więc nie ma sensu się nad nim rozwodzić. Jednak drugi, trzeci i czwarty łyk pokazują pewne, niewielkie różnice. I znowu, podobnie jak w przypadku Kozła z Wielkich Popowic, piwo kupione w Polsce wydaje się nieco mniej naturalne, bardziej chemiczne, smak jest nieco bardziej „zamulony”, niewyraźny. Piwo kupione w Czechach ma smak bardziej czysty, poszczególne notki smakowe bardziej naturalne, bardziej wyraziste. Różnica między jednym a drugim jest niewielka, jednak dająca się dość łatwo wyłapać. Szkoda. Znowu szkoda.


Na koniec ciekawostka – piwo kupione w Polsce ma termin ważności do 26.11.2015, natomiast to kupione w Czechach – do 27.09.2015. Trudno mi uwierzyć, że Pilsner w Polsce sprzedaje się tak wyraźnie lepiej i szybciej, że zapasy wyprzedają się dwa miesiące szybciej niż w Czechach. Jedno i drugie piwo kupiono w Tesco – w Szczawnie Zdroju i w Trutnovie. Rodzi mi się podejrzenie, że to sprzedawane w Polsce doprawiane jest jakąś chemią, która ma je utrwalić i pozwolić na dłuższe przebywanie na półkach sklepowych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz