02/05/2015
15. Pszeniczniak (browar
Amber) 5,2%
16. Viva la Wita
(Pinta) 5,7%
17. Żywiec Białe 4,9%
18. Erdinger Weissbier
5,3%
19. Hoegaarden 4,9%
Dzisiaj do szklanek powędrowały piwa pszeniczne. Jeśli piwo
oceniać po jakości, wielkości i trwałości piany, to zdecydowanie wygrywa
Pszeniczniak, na drugim miejscu jest Edringer, potem Hoegaarden, Żywiec Białe i
Viva la wita. Na tym ostatnim prawie piany nie było, co jest dość nietypowe dla
piw pszenicznych – zwykle raczej ciężko je nalać do szklanki za jednym razem,
nie czekając aż piana opadnie.
Pierwsze łyki i pierwsze wrażenia. Pszeniczniak – pełny,
głęboki smak pszenicznego piwa, delikatne cytrusy, owocowa i drożdżowa słodycz.
Ładnie, przyjemnie, bez zastrzeżeń. Viva la Wita – zapach jak ze stoiska z
cytrusami w miejscowym warzywniaku: grejpfruty, czerwone grejpfruty, pomelosy.
Gorycz błonek grejpfrutowych – mało przyjemna, wręcz przykra. Trudno doszukać
się śladów nutek smakowych charakterystycznych dla piw pszenicznych (poza
cytrusami). Dziwnie, jeszcze nie wiem czy mi się podoba, czy nie. Żywiec Białe
– pozbawiona smaku, mętna woda, nieśmiałe, bardzo odległe nutki owocowe,
ziołowe. Słabo. Erdinger Weissbier – znowu dobrze. Pełne smaku, głębokie piwo
pszeniczne. Mniej nachalne są tu drożdże i cytrusy. Owocowa słodycz – ciepłe,
dojrzałe owoce: brzoskwinie, może mandarynki. Hoegaarden – nareszcie lekkość i
orzeźwienie, jakiego oczekuję od piwa pszenicznego. Akcenty smakowe podobne,
jak u poprzedników, ale jakoś chyba tutaj staranniej poukładane, bardziej
wyważone.
Łykamy sobie raz po raz – to jedno, to drugie, smakujemy,
porównujemy (tak jak, zwykle jest nas liczba mnoga), pojawiają się faworyci,
pojawiają się sugestie przegranych. Zwycięzca jest tylko jeden – Hoegaarden. Tu
nie ma wątpliwości. Na drugim miejscu jest Pszeniczniak. Tu też nie ma
wątpliwości, ani rozbieżności. Trzecie miejsce to Erdinger, znowu jednogłośnie.
Jeśli chodzi o dwa ostatnie miejsca, historia z degustacji lagerów znowu się
powtarza – jedno z nas twierdzi, że czwórką jest Viva la Wita, drugie, że Żywiec
Białe. I znowu postanowiliśmy nie skakać sobie w tej sprawie do oczu.
Tradycyjny już protokół rozbieżności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz