62. Grodziskie
Piwo z Grodziska
W związku z reaktywacją browaru w Grodzisku, aż prosi się, żeby
porównać grodziski oryginał z piwem z Pinty. Grodziskie z Grodziska było nie
tak dawno omawiane, więc skupimy się bardziej na Pincie. Dla uniknięcia
dwuznaczności nazewniczych, jedno będę określał jako Grodzisk, drugie – Pinta.
Póki co, test piany wygrywa Grodzisk. Pinta nalała się do szklanki za jednym
podejściem, pozostawiając na powierzchni pianę grubości kilku milimetrów.
Nalewanie Grodziska trwało dobre 10 minut – przy najbardziej nawet delikatnej
próbie napełnienia szklanki, natychmiast pojawiła się piana zajmująca ok. 80%
szklanki.
W smaku… Grodziskie ma smak – cytrusy, dym, słód, itd.
Pięknie. Pinty w smak nie wyposażono. Po bardziej wnikliwych poszukiwaniach
okazuje się, że owszem – jakieś popłuczyny po serwatce. Nieco cierpkie,
straszliwie wodniste. I to wszystko. Koniec degustacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz