11/06/2015
80. Orzeł Bielik
(Pałacyk Łąkomin) 5,4%
81. Kłos
Wielozbożowy (Browar Kormoran) 4,8%
82. Korona Olbrachta
(Jan Olbracht Browar Rzemieślniczy) 5,6%
Przyszła kolej na zjawisko stosunkowo nowe, a coraz bardziej
powszechne w polskim browarnictwie, mianowicie na piwa jasne górnej
fermentacji, czy jak kto woli, polskie ale. Jak dotąd, natknąłem się jedynie na
kilka przykładów, spośród których trzem udało się trafić do naszej lodówki
mniej więcej w tym samym czasie. A więc do szklanek i na stół.
Korona Olbrachta jest pierwszym w naszym zestawieniu piwem z
browaru Jan Olbracht. Browaru, który postanowił wyróżnić się spośród wszystkich
innych rysunkami autorstwa Andrzeja Mleczki na swoich etykietach. Ciekaw jestem
zawartości. Kłos Wielozbożowy to produkt browaru, który jeszcze nas nie
zachwycił (choć też i jakoś bardzo boleśnie chyba nie zniesmaczył), Browaru
Kormoran. Orzeł Bielik, natomiast, dzielnie pomagał mi radzić sobie z upałami
minionego weekendu w Pałacyku Łąkomin. I to z dużym powodzeniem.
Kłos i Korona nalały się do szklanek bez problemów,
natomiast Orzeł Bielik wymagał podzielenia procesu nalewania na kilka etapów.
Pienił się smakowicie i obficie (żeby tak poezji trochę dorzucić do tego mojego
pisania).
Korona Olbrachta pachnie bardzo przyjemnie – zbożowo, z
lekkimi nutkami cytrusowymi, a w tle gdzieś tam majaczą cukierki Werther’s
Original. Widać, ze było chmielone, ale nie znalazł się w browarze żaden
wariat, co to by IBU chciał podbić, czy wydziwiać z odmianami chmielu. W smaku
jest bardzo przyjemne, pełnokrwiste, pełne. Po aromacie można było się
spodziewać piwka lekkiego, wodnistego, jednak nie, Korona Olbrachta składa się
w 100% ze smaku. Jest to bardzo miły dla podniebienia, delikatny smak słodowy,
z nieśmiałymi akcentami owocowymi (dojrzałe w słońcu brzoskwinie) i
cytrusowymi.
Kłos Wielozbożowy… Mówiłem coś o wariatach podbijających IBU,
rzucających do kadzi chmiel bez umiaru? Ewidentnie pracują w Browarze Kormoran.
Aromat Kłosa zdominowany jest przez aromatyczny chmiel – cytrusowo, jak w
magazynie grapefruitów. W smaku również cytrusy, potem trochę grapefruitów. Po
czym limonki. I gorycz. I po co było robić ten Kłos wielozbożowym, skoro te
zboża z trudem przebijają się przez chmiel?
Aromat Orła Bielika przywraca wiarę w browarników. Bardzo
delikatny, subtelny aromat zbóż. Jak na wsi w żniwa, tylko się tak nie kurzy.
Smak nic nie stracił z łąkomińskich, weekendowych wspomnień – pełny, wyrazisty,
zbożowy. Bardzo przyjemny. Chmielowa goryczka, pojawiająca się nieśmiało w tle
jest właśnie tym, czy być powinna – goryczką, a nie ściągającą policzki
goryczą.
Nie ma co się rozwodzić, trzeba oceniać. Wiem na pewno które
piwo znajdzie się na medalowym miejscu trzecim w tym zestawieniu. Natomiast
trzeba przyjrzeć się raz jeszcze, rozdelektować w kandydatach do miejsca
drugiego. Ten, który przegra, wygra. ;-) Napełniamy usta Bielikiem, zanurzamy
usta w Koronie. I już wiemy. Konkurencję o drugie miejsce wygrywa Korona
Olbrachta. A więc jednak. Po raz drugi zawody na naszym domowym stoliku miejsce
pierwsze zajmuje wyrób z Łąkomina. Orzeł Bielik mistrzem. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz