03/05/2015
20. Koźlak (browar
Amber) 6,5%
21. Żywiec Bock 6,5%
22. Leute Bokbier
7,5%
Na początek relacja z pianowania – wygrywa Koźlak z browaru
Amber, z gęstą, sztywną i trwałą pianą, na drugim miejscu żywiecki Bock,
przegranym jest Leute Bokbier, na którym już po paru chwilach pozostał tylko
ślad po pianie.
Koźlak (Amber) – zbyt natrętne, moim zdaniem, akcenty
karmelu, dominujące wszystko, a przy tym raczej nieprzyjemne, zmierzające w
stronę gumy arabskiej. Pod tym gdzieś próbują się odzywać akcenty palonego
słodu. Producent mówi, że to lukrecja, ale ewidentnie nigdy w życiu lukrecji w
ustach nie miał. Wyczuwam akcenty mocno wysmażonych powideł śliwkowych. Jednak
nie jest to dobre piwo.
Żywiec Bock – tu jest bardzo podobnie. Z tą różnicą, że
tutaj smak jest bardziej rozwodniony, spłaszczony, a karmel ewoluuje w stronę
smaku kleju na znaczkach pocztowych. Kończy się bardzo nieprzyjemną goryczą. To
piwo również nie jest dobre. Jest bardziej niedobre niż poprzednie.
Leute Bokbier – tutaj też raczej płasko i jednowymiarowo. Przynajmniej
początkowo. Jednak najmniej nieprzyjemnie, najmniej chemicznie z całej trójki. Smak
jest bardziej wytrawny, lekki, czysty. Jakieś tam akcenty kandyzowanych
kumkwatów, tym razem rzeczywiście echa lukrecji, może dojrzała śliwka.
Jeśli trzeba je oceniać – a dochodzę do wniosku, że nie
lubię koźlaków, więc może lepiej nie oceniać – wygrywa Leute Bokbier, na drugim
miejscu plasuje się Koźlak, a tyły zabezpiecza Żywiec Bock. Odległość między Koźlakiem,
a Żywcem jest spora. Mówiąc oględnie, spora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz