piątek, 20 listopada 2015

Dziś u nas Vivaldi - Cztery Saisony



344. Salvia American Hoppy Saison (Browar Brodacz) 5,8%
345. Saison Curry Wurst (Birbant) 5,5%
346. Sezonowe Cieszyńskie (Browar Zamkowy Cieszyn) 5,9%
347. Żywiec Saison (Grupa Żywiec) 6,5%

Od jakiegoś już czasu zabieraliśmy się za saison. Jednak wbrew hulającym po internetach informacjom jakoby na rynku wręcz roiło się od piw warzonych w tym stylu, w naszym zakątku świata zebranie stawki do takich zawodów nie jest łatwe. Tym bardziej cieszymy się, że wreszcie się udało. Mamy cztery piwa będące przedstawicielami tego właśnie stylu.

Na stole stanęły dzisiaj: Salvia American Hoppy Saison z Browaru Brodacz, Saison Curry Wurst od Birbanta, Sezonowe Cieszyńskie z Browaru Zamkowego Cieszyn i żywieckie Saison, warzone bodaj w tym samym browarze w Cieszynie. Żywieckie Saison już się u nas na stole pojawiało kilkakrotnie, i trzeba powiedzieć otwarcie – sprawiło niemało radości podniebieniom. Nie żeby wprawiło w zachwyt, ale wydaje się, że jest to naprawdę solidna oferta. Szczególnie, że i dostępność i cena są po naszej stronie. Ciekawi jesteśmy jak wypadnie w konfrontacji z konkurencją. Konkurencją, której jak dotąd nie znamy – żadne z pozostałych piw podniebienia nam nie omyło, więc nie wiemy czego się spodziewać. Pewien niepokój budzi słowo „American” w określeniu stylu piwa od Brodacza. Czyżby po raz kolejny ktoś postanowił najzwyczajniej spieprzyć przyzwoity styl piwa zagłuszając jego smak chmielami zza oceanu? A może jest to jeden z nielicznych przypadków, gdzie amerykańskie chmielenie odbyło się z należnym umiarem i starannością? Zobaczymy. Wygląda jednak na to, że Ameryka rzeczywiście jest prawdziwym Imperium Zła, i to na wielu więcej płaszczyznach niż się kiedykolwiek śniło najbardziej radykalnym islamistom.

Zachwyciła nas etykieta piwa od Birbanta. Do tego stopnia, że uznaliśmy iż koniecznym jest odnotowanie tego faktu w osobnym akapicie.

Z etykiet dowiadujemy się jakie to dodatki zastosowano podczas warzenia poszczególnych piw. I tak, oprócz wody, słodów, chmielów i drożdży, Salvia ma w składzie natkę pietruszki, tymianek cytrynowy, rozmaryn, szałwię białą i płatki żytnie. Saison Curry Wurst – cukier, kardamon i czarny pieprz. Cieszyńskie przyznaje się do skórki pomarańczy, a Żywiec do skórki gorzkiej pomarańczy. Tyle informacji z etykiet.

Dobra, lejemy.  Jak się okazuje, tylko w Salvii piana jest obfita i trwała. Wszędzie indziej pojawiła się i znikła niemal natychmiast. W Cieszyńskim znikła zupełnie bez śladu, w Żywcu i Birbancie na powierzchni piwa pozostały poszarpane szczątki już po około minucie. Nie dla piany jednak piwo nalewa się do szklanek. Wszystkie smakowane dziś piwa mają barwę jasnobursztynową z pomarańczowymi refleksami. Wyglądają fajnie – mimo braku piany – są mętne, ewidentnie niefiltrowane, apetyczne.

Salvia American Hoppy Saison (13,7 Blg, IBU 40, niepasteryzowane, niefiltrowane, warzone w Starym Browarze w Kościerzynie) w aromacie ma całe mnóstwo ziół, choć wcale niekoniecznie pokrywa się to ze składem wymienionym na etykiecie – jest tu rozmaryn, lubczyk, natka pietruszki, jałowiec, świeża mięta. Da się wyczuć również skórkę pomarańczy, lekką żywiczność, jakby powiew znad świeżo wypastowanej podłogi. Z czasem pojawia się mniej przyjemny, przenikliwy aromat plasujący się gdzieś pomiędzy ogórkami konserwowymi, a perfumami. W smaku jest bardzo przyprawowo, wręcz pikantnie, kwaskowato, octowo (ogórki konserwowe jak nic), a za chwilę wpada na to nieprzyjemna grapefruitowa, jałowcowa i szałwiowa gorycz. I już tam zostaje. Nie jest to piwo, które wylalibyśmy do zlewu, jednak nie zachwycimy się. Gdyby nie ta gorycz, byłoby to naprawdę fajne, interesujące piwo. Szkoda, że trzeba było pójść za obowiązującym trendem i jednak je tak zamerykanizować, by każdy potencjalny piwosz z sypiącym się pod nosem młodzieńczym wąsem puścił bąka z ukontentowania.

Saison Curry Wurst (14 Blg, IBU 33, pasteryzowane, niefiltrowane, warzone w Browarze Zarzecze) zgodnie z obietnicą, pachnie kiełbasą. Fajnie wędzoną, dobrze przyprawioną, suchą kiełbasą. Niewiarygodnie przekonująco – prawdziwa płynna kiełbasa. Na podniebieniu jest pięknie, harmonijnie, bardzo ciekawie – smak jest pełny, wyraźne akcenty mięsno-wędzone, przypraw, kolendry, ziół. Pije się to bardzo przyjemnie. Aż człowiekowi przychodzi ochota na kiełbasę. Czegoś tak fajnego nie spodziewaliśmy się na pewno.

Sezonowe Cieszyńskie (13,6 Blg, pasteryzowane, niefiltrowane) pachnie ciepło, konfiturowo. Powidła śliwkowe, wanilia, lody cytrynowe i wiśniowe. Lekkie akcenty cytrusowe (skórka pomarańczy), odrobina drożdży, trochę pszenicy. W smaku jest bardzo łagodnie, grzecznie, gładko. Akcenty owocowe – dojrzałe brzoskwinie, słodkie pomarańcze, jeżyny, lekki woskowy posmak. Brak chmielowej kontry powoduje, że piwo smakuje jak taka cieplucha, która prędzej czy później zemdli. Jak popłuczyny po gęstym soku owocowym. Szkoda, bo aromat obiecywał coś więcej.

Żywiec Saison (13,8 Blg, pasteryzowane, niefiltrowane) pachnie woskiem, gorzką pomarańczą, nieco grapefruitem. Całość dość chaotyczna i niepoukładana, a owoce jakby wyciągnięte z błota i nadgniłe. Do tego kolendra, trochę selera. Świeżo zerwane orzechy laskowe. W smaku jest bodaj najbardziej wytrawnie i wodniście spośród wszystkich smakowanych dzisiaj piw. Są tu akcenty pszeniczne, bananowe, drożdżowe, cytrusowe, brzoskwiniowe, ziołowe. I znowu – mimo mnogości akcentów, smak jest bardzo niepoukładany, a wszystkie nutki smakowe depczą się wręcz nawzajem w wyścigu o pierwszeństwo do naszych kubków smakowych.

Próbujemy poustawiać smakowane dzisiaj piwka w kolejności preferencji. Znaczy, rankingujemy. Wygrywa – jednogłośnie i bezapelacyjnie – Saison Curry Wurst. Jezu, co za piwo! Na drugim – znowu jednogłośnie – plasuje się Żywiec Saison. Były, co prawda zapędy, żeby na drugie miejsce wrzucić Salivę, ale nie wygrała w dopitkach. Okazało się, że jednak mniej nam przeszkadza chaos aromatyczno-smakowy Żywca niż zalegająca, nieprzyjemna gorycz Salivy. Na trzecim więc Saliva. Jednogłośnie. Poza podium ląduje Sezonowe Cieszyńskie. Co ważne, żadne piwo nie ląduje w zlewie, a to u nas niezły wyczyn. Aha, wspominałem już, że to wszystko powyżej, to jednogłośnie?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz