wtorek, 8 grudnia 2015

Jesienna pszenica



374. Franziskaner Weissbier (Spaten-Franziskaner-Brau) 5%
375. Gloger Herbowy (Browar Miejski Gloger) 5,4%
376. Okocim Pszeniczne (Okocim) 5%
377. Švyturys Baltas (Švyturys-Utenos Alus) 5%

Wracamy na chwilę do klimatów, w których czujemy się zdecydowanie lepiej niż w nowofalowych IPAch, a mianowicie do pszenicznych piw w stylu Hefe-Weissbier. Odkryłem właśnie, ku swojemu zaskoczeniu, że nie braliśmy jeszcze dotąd na tapetę jednej z ikon tego stylu, a mianowicie warzonego w Monachium Franziskanera. Duże niedopatrzenie, choćby tylko ze względu na popularność i dostępność tego piwa w Polsce. Wpadła nam w ręce zupełnie niechcący (niech żyje sklepik przy rondzie w Szczawnie!) butelka pszeniczniaka z jednego z naszych ulubionych browarów, białostockiego Glogera, więc nogi same poprowadziły do najbliższego sklepu, gdzie dokupiliśmy Okocim pszeniczne i litewskie Švyturys Baltas – i zestaw na wieczorne smakowanie gotowy. Trochę zdziwiłem się gdy z lektury kontretykiety Okocimia dowiedziałem się, że to piwo warzone jest właśnie w… browarze Švyturys w Kłajpedzie na Litwie. Obydwie marki należą do tego samego koncernu. Tak więc, mamy dwa pszeniczne piwa z tego samego browaru

Wszystkie cztery pokryły się grzeczną, charakterystyczną dla pszenicznych piw pianą – obfitą, drobnopęcherzykową, trwałą. Barwa ciemnosłomkowa, charakterystyczne zmętnienie. Jedynie Gloger wyłamał się z tej ostatniej zasady – klarowne, złociste piwo na pierwszy rzut oka wyglądało, jakby było filtrowane przed butelkowaniem, choć na dnie butelki wyraźnie dało się dostrzec niewielki osad. Wąchamy, pijemy…

Franziskaner Weissbier (11,8 Blg, pasteryzowane, niefiltrowane) to klasyk gatunku w aromacie – banany, drożdże, pszenica, herbata brzoskwiniowa, lekka kwaskowość, delikatne, słodkie mandarynki. W smaku lekkie, orzeźwiające drożdżową kwaskowością w połączeniu z pełnym słodkim smakiem pszenicy, zboża. Są tu pomarańcze, są banany, są nutki brzoskwiniowe. Wszystko poukładane jak należy, nic się nie rozpycha, nic nie dominuje, nie zagłusza współtowarzyszy boju o kubki smakowe. Bardzo przyjemna rzecz.

Gloger Herbowy (12,6 Blg, niepasteryzowane) pachnie bardzo zaskakująco, jak na piwo pszeniczne – jeżynami, owocem czarnego bzu, dżemem z czarnych porzeczek, z lekką nutką wanilii. Są tu też bardziej tradycyjne akcenty piwa pszenicznego – banany, drożdże, słodkie cytrusy, pszenica – ale to nie one grają tu pierwsze skrzypce. Niecodzienny, bardzo przyjemny aromat. Po niezwykłym i obiecującym aromacie, smak nieco rozczarowuje – są tu w dalszym ciągu akcenty ciemnych jagód różnego rodzaju, ale jest być może odrobinę zbyt wytrawne, z delikatną cierpkością nawet. Taką cierpkością pochodzącą z przegryzionych pestek porzeczki. Są tu wyraźne akcenty zbożowe, są cytrusy. Jest też wyraźna goryczka i wydaje się, że nie bardzo ma ona tutaj co robić, gdyż baza piwa jest mało słodka. Pierwsze wrażenie smaku nieco słabsze niż oczekiwano, ale dajmy mu drugą szansę. Drugą szansę wykorzystuje wzorcowo. Drugi i kolejne łyki dają poczucie bardzo przyjemnej, wyważonej owocowości, lekkiej wytrawności, harmonii, a przede wszystkim odmienności od kanonów stylu. No i zaczynamy szukać po etykiecie informacji – nigdzie nie napisano, że to piwo w stylu Hefe-Weizen. To po prostu piwo pszeniczne, a to niejedno może mieć wcielenie, jak się okazuje.

Okocim Pszeniczne (12 Blg, IBU 14, pasteryzowane, niefiltrowane, warzone w browarze Švyturys na Litwie) – w aromacie bardzo wyraźnie banany, trochę miodu, akcenty kwiatowe – lekki i w miarę przyjemny aromat, mimo nieznacznego wpadania w jakieś zgniłe, bagienkowate akcenty. Kiszonka buraczana. Po paru chwilach pojawia się jakby lekka dymność, uwydatnia się zboże. W smaku jest bezpłciowe i bardzo nieprzyjemne – kwaśne, wodniste, z co najwyżej echem pszenicy, drożdży, cytrusów. Proporcja kwasu do pszenicy powala. Oj, nie będzie to nasze ulubione piwo, co do tego nie ma cienia wątpliwości.

Švyturys Baltas (pasteryzowane, niefiltrowane) ma mało przyjemny aromat – jest tu pszenica, są drożdże, owszem, ale przede wszystkim akcenty kwaśne, ostre, jakby musztardowe. Po paru chwilach musztarda trochę rozchodzi się po kościach, a pojawiają się akcenty kwiatowe. W smaku jest znowu dość słabo – pszenica, brzoskwinie, drożdże, odrobina goryczki, znowu zbyt wysoka kwaśność, stanowczo zbyt wysoka. Nie jest tak źle, jak w przypadku Okocimia, ale rozczarowanie jest wyraźne.

Dzisiejsze piwa wywołały dyskusję, która uniemożliwiła wydanie dwóch niezależnych wyroków – jak to zwykle dzieje się w przypadku naszych wieczornych piwnych przygód. Dzisiaj wyrok, czy jak kto woli ranking, został uzgodniony. Na pierwszym miejscu ex aequo zasiada Gloger I Franziskaner. Dość długo rozmawialiśmy o obsadzeniu szczytu podium i uznaliśmy ostatecznie, że te dwa piwa są tak różne, że nie da się ich porównywać ze sobą. Z drugiej strony, są na tyle dobre, że zdecydowanie biją na głowę dzisiejszą konkurencję. Stąd dzielone miejsce na najwyższym stopniu podium. Na trzecim miejscu znajdzie się dziś produkt przyjaciół z Litwy, a poza podium ląduje Okocim. Wszak również z Litwy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz