czwartek, 6 października 2016

Lagery wszystkich krajów, łączcie się!



---. Warmińskie Rewolucje (Browar Kormoran) 5,2%
555. Hite Pale Lager (Hite Jinro Co.) 4,3%
---. Dolomiti Pils (Birra Castello) 4,9%
556. San Servolo (Bujska Pivovara) 5,1%

Dzięki podróżującym po świecie znajomym wpadło nam w ręce chorwackie piwo. Żadne tam jednak Karlovačko czy Ožujsko – co to, to nie. Wpadło nam w ręce bardzo elegancko opakowane, opatrzone gustowną etykietą piwo, które twierdzi, że jest niefiltrowane, niepasteryzowane, a na dodatek refermentowane w butelce. Co więcej, opisywane jako piwo domowe. A przecież niby tylko lager! San Servolo Svijetlo Pivo. Mamy co do niego pewne obawy, bo nie wiemy jak długo i w jakich warunkach do nas jechało – czy nie dostało w pycho zbytnim upałem czy nadadriatyckim słońcem gdzieś w samochodzie. No bo skoro niefiltrowane i niepasteryzowane, to mogło mu się zrobić niefajnie. Dlatego czym prędzej zabieramy się do spożycia.

A jeśli taki chorwacki cymes nam się trafia, trzeba mu dobrać odpowiednie towarzystwo. Przeszukaliśmy więc sklepy w poszukiwaniu lagerów, które można by z nim zestawić. I wyszedł z tego taki międzynarodowy zestaw. Tym bardziej, że pewna sieć sklepów wielko powierzchniowych, z której usług regularnie korzystamy, zaoferowała nam piwo koreańskie. No co jak co, ale koreańskiego piwa nie pija się na co dzień. Hite zapewnia, że jest jasnym lagerem, a na dodatek piwem dolnej fermentacji. Na wypadek gdybyśmy pierwszemu zapewnieniu nie uwierzyli. Do zestawu dorzuciliśmy włoskie piwko Dolomiti Pils, które już kiedyś piliśmy i całkiem nieźle smakowało. A że akurat w którymś ze sklepów było, to nie zastanawialiśmy się długo.

Do tak interesującego zestawu trzeba było koniecznie dorzucić jakieś polskie piwo, jakiś nasz lager. Niech walczy, broni honoru ojczyzny! Zastanawialiśmy się nad Perłą, Harnasiem, Kasztelanem i paroma innymi Prażubrami. Wybór jednak padł na wyrób Browaru Kormoran, w którym na dobre zakochaliśmy się podczas ostatnich wakacji, w trakcie pobytu na Mazurach. Postanowiliśmy reprezentację Polski powierzyć Warmińskim Rewolucjom.

Dodatkowo, korzystając z oferty innej z naszych ulubionych sieci sklepów, dorzuciliśmy sobie Warsteinera. Poza konkurencją, niejako na skalibrowanie podniebienia. Rozbiegówka tak, rzec można. Taki tam dobry koncerniak, dla kontrastu. Nie będziemy go analizować, opisywać, oceniać. Co najwyżej jako punkt odniesienia.

Tak przy okazji (skoro już Kasztelan wywołany został kilka linijek wyżej), nie tak dawno wlało nam się do szklanek Kasztelan Świeże. Żeby nie było, że ograniczeni jesteśmy, że boimy się prawdziwych wyzwań. Jezus, Maria, co za obrzydliwe coś! Nie piwo, to z całą pewnością. Jakieś coś, co gębę wykręca swoją obrzydliwością bardziej nawet niż niejedna AIPA z polskich browarów kraftowych. Ale to tak na marginesie. Tymczasem lejemy nasze dzisiejsze lagery do szklanek…

Wszystkie spieniły się wręcz wzorcowo. Piana najmniej trwała była na koreańskim Hite, natomiast na Warmińskich Rewolucjach przepięknie oblepiła ścianki szklanki, zostawiając osad nawet w trakcie opadania. Podobnie było na powierzchni Warsteinera. Ewidentnie San Servolo jest niefiltrowane – widać to na pierwszy rzut oka.



Warmińskie Rewolucje (12,5 Blg, pasteryzowane, niefiltrowane) – w aromacie przede wszystkim chmiele, odrobina akcentów cytrusowych, trochę gorzkiej czekolady, ugotowany zielony groszek, mnóstwo zboża. Po chwili wychodzi palony słód, akcenty kawy zbożowej, cykorii. Preparowany brązowy ryż. Odrobina karmelu. Palone suche, jesienne liście. Akcenty cytrusowe uciekły gdzieś. Piwo aż prosi, by je wychylić. Jak na lager, aromat jest wyjątkowo rozbudowany i ciekawy.
Smak jest pełny, na granicy wręcz dopuszczalności dla lagera, który ma wszak być piwem lekkim, orzeźwiającym. Bardzo fajny, choć niezbyt złożony smak – zboże, fajnie dobrany chmiel, gdzieś daleko jakieś nieśmiałe nutki owocowe. Wszystko gra i radochę gębie daje.
Kategoria: JESZCZE RAZ TO SAMO

Hite Pale Lager (10,3 Blg, filtrowane, pasteryzowane, warzone z dodatkiem skrobi kukurydzianej) – pachnie landrynkowo, trochę jak oranżada, lekko ściekowy smrodek na drugim planie, dużo zboża przede wszystkim. Z czasem aromat wytrawnieje, pojawia się lekko palony słód. Ciągle jednak aromat zdominowany jest przez nieco sztuczne, oranżadowe akcenty. Nie jest tak dobrze, jak w Warmińskich Rewolucjach, ale aromat zdecydowanie nie odstrasza.
Smak jest lekki, jakby odrobinę zanieczyszczony akcentami owocowymi – brzoskwinia, jabłko. Goryczka ledwo sobie daje radę ze słodyczą. Trochę za dużo niezbyt naturalnego gazu, jakby piwo dodatkowo nasycono CO2. Pite po Rewolucjach wyraźnie rozczarowuje, choć zdecydowanie nie nadaje się do zlewu.
Kategoria: JAKOŚ JE ZMĘCZĘ

Dolomiti Pils – pachnie chlebem, takim świeżo wypieczonym prosto z piekarni – to przede wszystkim. Poza tym, sporo zboża, plus jakiś słodki owocowy aromat w tle, może czarna morwa. Suszone liście tytoniu. Po paru chwilach jest przede wszystkim słodowo, pojawiają się akcenty suszonych moreli. Prosi by je wypić.
Smak jest pełny, przepysznie zbożowy. Delikatne, nieśmiałe nutki owocowe i jakieś echo wędzonki tylko dodają piwu uroku, a świetnie dobrany – i co do rodzaju i co do proporcji – chmiel daje delikatną, subtelną goryczkę. Na sam koniec, gdzieś na dnie podniebienia pojawia się subtelna grapefruitowa goryczka.
Kategoria: JESZCZE RAZ TO SAMO

San Servolo Svijetlo Pivo (11,9 Blg, niefiltrowane, niepasteryzowane, refermentowane w butelce) – ma bardzo bogaty, złożony aromat – na tle akcentów zbożowych, w tym pszenicznych, nutki oranżady, odrobina ananasa, akcenty drożdżowe. Po chwil ujawniają się akcenty ziołowe – lubczyk, suszony seler. Ciągle jednak wiszą gdzieś tam w tle delikatne nutki kandyzowanych owoców. Pachnie zachęcająco.
Smak jest bardzo ciekawy – pełny, złożony, gdzieś pomiędzy lagerem, a weizenem wręcz. Słodycz słodu, pszenicy, nutki owocowe, drożdżowe, świeży biszkopt. W tle siedzi bardzo fajna, karna goryczka – nie odstępuje ani na krok, ale nie rzuca się w oczy jakoś specjalnie – wypisz, wymaluj, nasi BORowcy podczas wizyty głowy państwa w popegeerowskiej wsi.
Kategoria: JESZCZE RAZ TO SAMO

Warsteiner – żadnych fajerwerków aromatyczno-smakowych, ale smak lagera jest tu bardzo czysty, szlachetny wręcz. Aż się prosi, byś takiego lagera powszedniego dał nam Panie…

Ranking, jednogłośny dzisiaj:

1. Warmińskie Rewolucje
2. San Servolo
3. Dolomiti Pils
4. Hite Pale Lager

Gdyby musiał byś oceniany również Warsteiner, znalazłby się gdzieś pomiędzy Dolomiti Pils, a Hite. A jeśli wcześniej powiedziano, że to dobry, zacny, wręcz szlachetny lager, niech to będzie najlepszą rekomendacją tych trzech, które z nim wygrały.

Dzisiejsze piwka to także nie lada gratka dla kolekcjonerów kapsli piwnych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz