poniedziałek, 19 września 2016

I znowu pszenica po amerykańsku (cz. 2)




551. HedgeHog American Weizen (Brokreacja) 4,9%
552. Pony Express American Wheat (Faktoria) 5,7%
553. Topaz American Wiezen (Inne Beczki) 4,8%
554. Summer Memories American Wheat (Fabryka Piwa) 5,2%

Kontynuujemy przygodę z amerykańską pszenicą. Wbrew zapowiedzi, mamy dzisiaj cztery, a nie tylko trzy piwa, przy czyn dwa z nich to American weizen, czyli klasyczny bawarski styl nachmielony po amerykańsku, a dwa pozostałe to American wheat, czyli piwa bardziej zorientowane na chmiel, goryczkę. Powtarzać wątpliwości na ich temat nie będziemy, bo po co.

Mamy dzisiaj na stole piwo z serii HedgeHog – mimo zaklinania się niegdyś, że nigdy więcej HedgeHoga na naszym stole. Oto okazuje się, że wbrew temu, co sobie myśleliśmy, piwa z tej serii nie robi tylko nasz ulubiony browar kraftowy Kraftwerk. Co więcej, HedgeHog American Weizen już nam wpadło w szklanki – i zrobiło całkiem przyzwoite wrażenie. Czemu więc nie zestawić go z paroma innymi? No dobra, lejemy.

Przyzwoicie, jak na pszeniczne piwo przystało, spieniły się tylko Summer Memories i Topaz. Te dwa również klasycznie oblepiają ścianki szklanek. Piana na HedgeHog i Pony Express była minimalna i niemal natychmiast zredukowała się niemal do zera. Wszystkie cztery piwa już na pierwszy rzut oka wyglądają na piwa niefiltrowane, wszystkie mają niemal tę samą barwę, plus/minus pół odcienia. Najjaśniejsze jest Topaz, najciemniejsze Pony Express.

HedgeHog American Weizen (12 Blg, IBU 20, pasteryzowane, niefiltrowane, warzone w Szczyrzyckim Browarze Cystersów „Gryf”) – w pierwszym rzucie aromaty cytrusowe, ale jest też melon, zielone jabłko, odrobina wosku, żywicy. Z czasem akcenty cytrusowo-żywiczne ustępują, pojawia się banan i cała reszta nutek klasycznych dla pszenicznego piwa. Zaskakująco miły i uporządkowany ten aromat. Smak jest znowu klasycznie pszeniczny przede wszystkim, choć od samego początku flanki obstawia cytrusowa goryczka. Jednak nie kłóci się tu ona z niczym, niczemu nie przeszkadza. Mogłoby jej nie być i piwo by na tym zyskało, ale i tak dość harmonijnie układa się z cała resztą. Myślałem, że nigdy tego nie powiem, ale w serii HedgeHog trafiło się całkiem przyzwoite piwo.
Ocena: JESZCZE RAZ TO SAMO

Pony Express American Wheat (13,1 Blg, IBU 29, pasteryzowane, niefiltrowane, warzone w PPHU Jarmand Marianna Kacprzak) – w aromacie powidła truskawkowe, jeżyny i pasta do podłóg, oraz pigwowce. Gumowy materac dmuchany. Aromat mało przyjemny, chaotyczny. Aromat owoców podchodzi pod owoce zepsute, lekko podgniłe. Słabo, mało obiecująco. Smak jest wodnisty, syntetycznie owocowy z mało przyjemną, dość agresywną goryczką. Jest tu też ta materacowa gumowatość, ble!
Ocena: JAKOŚ JE ZMĘCZĘ

Topaz American Weizen (12 Blg, pasteryzowane, niefiltrowane, warzone w Browarze Zodiak) – aromat rześki, a w nim świeży grapefruit, malina, herbata czarna z sokiem malinowym, jagody, kredki świecowe. Żelki Maynard’s Wine Gums, w syntetykę te owoce niebezpiecznie wpadają. W sumie ani to fajne ani niefajne – nie ma czym się zachwycić, ale też nie ma za co zganić. Zobaczymy co nam powie smak. A w smaku jest malinowo, cukierkowo (skittles?) i jest goryczka. Znowu intensywna, jak na piwo pszeniczne, znowu mało dopasowana w charakterze do reszty tego piwa. Duże wysycenie przeszkadza trochę w smakowaniu. Na samym końcu akcent gorzkich migdałów.
Ocena: JAKOŚ JE ZMĘCZĘ

Summer Memories American Wheat (12 Blg, IBU 28, pasteryzowane, niefiltrowane) – w aromacie karmel, wanilia, fasolki wszystkich smaków, toffi. Znowu syntetycznie i mało zachęcająco. Z czasem toffi zaczyna dominować aromat. Pojawiają się akcenty tytoniu. Smak ma najpełniejszy, najmniej wodnisty z próbowanych dzisiaj piw. W nim akcenty orzechów włoskich, jeżyn, wiórków kokosowych. Odrobina akcentów tytoniowych. No i jest ta goryczka, która – podobnie jak w dwóch poprzednich piwach – nijak nie pasuje do charakteru piwa pszenicznego. No za cholerę nie. Szkoda, bo psuje to całkiem przyzwoite, fajne piwo. I to psuje je do tego stopnia, że zaczynamy debatować czy to jest ciągle „jeszcze raz to samo”, czy może jednak „jakoś je zmęczę”.
Ocena: JAKOŚ JE ZMĘCZĘ

Ranking dzisiaj jest jednogłośny:

1. HedgeHog
2. Summer Memories
3. Topaz
4. Pony Factory

I chyba zrobimy sobie przerwę w popijaniu amerykańskiego piwa pszenicznego – czy w tym, czy tamtym stylu. Szkoda pary, lepiej sięgnąć po przyzwoity weizen albo klasycznego witbiera. I tego będziemy się trzymać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz