czwartek, 24 marca 2016

APA: Polska - Niemcy



459. Köstritzer Pale Ale (Köstritzer Schwarzbierbrauerei) 7%
460. Beck’s Pale Ale (Anheuser-Busch InBrev) 6,3%
461. Piękna Nieznajoma (Browar Dukla) 5,2%
462. Jankes Lwóweckie Ale (Browar Lwówek) 4,2%

I stało się tak, że trafiły do nas dwa różne piwa pochodzące z niemieckich koncernów, a które – jak sądzimy – plasują się gdzieś w okolicach stylu American Pale Ale. Przyjrzyjmy się więc jak niemieckie koncerniaki poradzą sobie w starciu z polskimi kraftowymi APA. Właściwie to trzeba by było do stawki dorzucić żywieckie APA, żeby i po naszej stronie pojawił się jakiś koncerniak, ale uznaliśmy, że co za dużo, to nie zdrowo.

Zupełnie przypadkiem – bo akurat dostępne były w Tesco – obok Niemców na stole stanęły dzisiaj Piękna Nieznajoma z Browaru Dukla i Jankes z Browaru Lwówek. Pięknej Nieznajomej – nomen omen – nie znamy, więc zupełnie nie wiemy czego się spodziewać. Jankes natomiast wlewał się już nam kiedyś do szklanek i całkiem nieźle dawał sobie radę z naszą niechęcią do kiepskiej jakości amerykańskiego chmielu, a wręcz smakował. Zobaczmy więc co wydarzy się dzisiaj. Kapsle z głów!

Podczas nalewania do szklanek, najładniej spieniło się Köstritzer Pale Ale – sporo drobnych pęcherzyków, piana obfita i trwała. Podczas opadania, pozostawia apetyczne esy-floresy na ściankach szklanki. Na drugim miejscu Beck’s – pieniło się nieco mniej obficie, jednak niemal tak samo trwale. Polscy zawodnicy w tej pod-konkurencji zachowali się niemal jednakowo – piana na nich utworzyła się niezbyt obfita, szybko opadła, nie przykleiła się za bardzo do ścianek szklanki, sporo w niej pęcherzyków średniej wielkości.  Piana na Pięknej Nieznajomej była nieco bardziej trwała. Na Jankesie dość szybko niemal zupełnie zanikła.

Barwa obydwu polskich piw jest wyraźnie ciemniejsza od niemieckich przyjaciół. Niemcy mają barwę bursztynową. Piękna Nieznajoma jest o ton ciemniejsza, a Jankes jeszcze pół tonu w ciemną stronę. Za wyjątkiem Beck’s Pale Ale, piwa są wyraźnie niefiltrowane, podczas gdy niemiecki koncerniak jest klarowny, przejrzysty.

Köstritzer Pale Ale (chmiele Citra, Delta, Halletrau Blanc, Galaxy, Calypso, zainspirowane tradycyjnymi piwami typu ale) ma w aromacie przede wszystkim akcenty chmielowe – cytrusy, nieco żywicy, ale nie dominują, nie zagłuszają całej reszty. Poza tym zboże, kolendra, odrobina pszenicy. Aromat jest przyjemny, wyważony, głęboki, naprawdę fajny. Zapowiada przyjemny smak. Smak jest pełny, wyraźnie owocowy – gruszki, liczi, trochę pieczonych jabłek. Na podniebienie rzuca się natychmiast kombinacja chmielów europejskich i amerykańskich – w pierwszej fazie jest tu przyjemny, tradycyjny chmiel, a po chwili dochodzą do głosu grapefruitowo-żywiczne akcenty. Gdzieś pomiędzy nimi głowę wychyla całkiem fajna zbożowość. Smak złożony, ciekawa ewolucja na podniebieniu, nie przeszkadza stosunkowo wysoka zawartość alkoholu. Czyżbyśmy mieli od razu lidera? Dajmy szansę pozostałym.

Beck’s Pale Ale (14 Blg, chmiel Cascade) – aromat chmielowy jeszcze delikatniejszy, subtelny, bardziej wycofany. I to może szkoda, bo baza słodowa nie ma tu zbyt wiele do zaoferowania, przynajmniej nie w aromacie. Jest tu trochę zboża, odrobina owoców, ale niepokojąco rzuca się w nozdrza jakiś sztuczny aromat, coś jakby płyn do mycia naczyń. Po paru chwilach płyn do mycia naczyń ucieka, a pojawiają się akcenty tradycyjnego, nieamerykańskiego chmielu. Co przyjmujemy z nadzieją na miłe doznania smakowe. Smak jest nieco lżejszy, nie tak złożony, jak w przypadku Köstritzer, ale za to niezwykle przyjemnie gładki, kremowy wręcz. Są tam akcenty jabłek, jest fajny chmiel, odrobina cytrusów, ale też dość sporo zbożowości. Być może troszkę za bardzo wysycone CO2, pałęta się po podniebieniu jakiś sztuczny, plastikowy akcent, no i w późniejszej fazie smakowania wychodzi dość wyraźnie mało przyjemny alkohol. Mimo obiecującego aromatu, piwo rozczarowuje. Nie wiem czy nawet te 330ml upłynie ze szklanki zanim upłynie dzisiejszy wieczór.

Piękna Nieznajoma American Pale Ale (12,5 Blg, single hop Amarillo, pasteryzowane, niefiltrowane) – w aromacie pomarańcza, galaretka pomarańczowa, grapefruit, żywica, papaja, marakuja, kolendra, powidła śliwkowe. Nie jest to nieprzyjemny aromat, jednak wpływ amerykańskiego chmielenia jest tu wyraźnie większy niż u naszych przyjaciół zza Odry. Smak nieco mniej pełny, owocowy – są tu papaje, marakuje, kandyzowane ananasy, jest fajnie. Amerykańsko, nowofalowo, wręcz rewolucyjnie, ale z umiarem, jaki przystoi APA. Cytrusowa goryczka nie dominuje, nie wsadza się tam, gdzie jej nie trzeba, choć wyraźnie zaznacza swoją obecność. Całkiem sympatyczne piwo, nawet dla kogoś, kto niekoniecznie za Ameryką w piwie przepada.

Jankes Lwóweckie Ale (12,5 Blg, 5 rodzajów chmielu, pasteryzowane, niefiltrowane) uderza w nozdrza sporą dawką gorzkiego grapefruita, odrobiną żywicy i walczącymi o swoje miejsce owocami tropikalnymi i słodem zbożowym. Aromat raczej bez polotu, bez pomysłu na siebie. Tutaj wiele się nie spodziewamy – przynajmniej w porównaniu z pozostałymi piwami stojącymi na stole – co jest o tyle interesujące, że Jankesa znamy i w gruncie rzeczy lubimy. Mimo deklarowanej już tysiąc razy niechęci do amerykańskich chmielów i nowofalowego profilu. Jak się jednak okazuje, smak jest zaskakująco pełny, słodowo-owocowy. Są tu słodkie pomarańcze, kumkwaty, galaretki owocowe, kandyzowany ananas. Goryczka jest stonowana, zna swoje miejsce, przyjemnie – a przede wszystkim harmonijnie – uzupełnia pozostałe akcenty smakowe. Wbrew pierwszym wrażeniom aromatycznym (może piwo było za bardzo schłodzone), piwo jest bardzo smaczne, godne polecenia. Może stanowić świetne wprowadzenie do amerykańskiego chmielenia.

Sączymy sobie to jedno, to drugie, to trzecie… W sumie jest nieźle. Poza jednym zawodnikiem, którego już nie chcemy więcej widzieć na naszym stole, jest zaskakująco smacznie. Jeśli trzeba byłoby ustawić jakiś ranking, a przecież to tradycja, to dzisiejsze starcie wygrywa… No właśnie, trudno wybrać zwycięzcę. Dwa piwa niemal na równi zasługują dziś na najwyższy stopień podium, a po piętach depcze im trzecie. Niełatwo jest zdecydować się na jedno z nich. Muszę pociągnąć jeszcze po łyku każdego z nich. Chwileczkę… OK, już wiem.

1. Jankes Lwóweckie Ale
2. Piękna Nieznajoma APA
3. Köstritzer Pale Ale
4. Beck’s Pale Ale

Wygrywa jednak Jankes. Tuż za nim, dosłownie o włos,  Piękna Nieznajoma. Na trzecim miejscu plasuje się Köstritzer Pale Ale, a gdzieś daleko za podium pęta się słabe i mało interesujące Beck’s Pale Ale. Dwa-zero dla Polaków, nieźle. Kto by pomyślał…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz