344. Salvia American
Hoppy Saison (Browar Brodacz) 5,8%
345. Saison Curry
Wurst (Birbant) 5,5%
346. Sezonowe
Cieszyńskie (Browar Zamkowy Cieszyn) 5,9%
347. Żywiec Saison
(Grupa Żywiec) 6,5%
Od jakiegoś już czasu zabieraliśmy się za saison. Jednak wbrew
hulającym po internetach informacjom jakoby na rynku wręcz roiło się od piw warzonych
w tym stylu, w naszym zakątku świata zebranie stawki do takich zawodów nie jest
łatwe. Tym bardziej cieszymy się, że wreszcie się udało. Mamy cztery piwa
będące przedstawicielami tego właśnie stylu.
Na stole stanęły dzisiaj: Salvia American Hoppy Saison z
Browaru Brodacz, Saison Curry Wurst od Birbanta, Sezonowe Cieszyńskie z Browaru
Zamkowego Cieszyn i żywieckie Saison, warzone bodaj w tym samym browarze w
Cieszynie. Żywieckie Saison już się u nas na stole pojawiało kilkakrotnie, i
trzeba powiedzieć otwarcie – sprawiło niemało radości podniebieniom. Nie żeby
wprawiło w zachwyt, ale wydaje się, że jest to naprawdę solidna oferta.
Szczególnie, że i dostępność i cena są po naszej stronie. Ciekawi jesteśmy jak
wypadnie w konfrontacji z konkurencją. Konkurencją, której jak dotąd nie znamy –
żadne z pozostałych piw podniebienia nam nie omyło, więc nie wiemy czego się
spodziewać. Pewien niepokój budzi słowo „American” w określeniu stylu piwa od
Brodacza. Czyżby po raz kolejny ktoś postanowił najzwyczajniej spieprzyć
przyzwoity styl piwa zagłuszając jego smak chmielami zza oceanu? A może jest to
jeden z nielicznych przypadków, gdzie amerykańskie chmielenie odbyło się z
należnym umiarem i starannością? Zobaczymy. Wygląda jednak na to, że Ameryka rzeczywiście
jest prawdziwym Imperium Zła, i to na wielu więcej płaszczyznach niż się kiedykolwiek
śniło najbardziej radykalnym islamistom.
Zachwyciła nas etykieta piwa od Birbanta. Do tego stopnia,
że uznaliśmy iż koniecznym jest odnotowanie tego faktu w osobnym akapicie.
Z etykiet dowiadujemy się jakie to dodatki zastosowano podczas
warzenia poszczególnych piw. I tak, oprócz wody, słodów, chmielów i drożdży, Salvia
ma w składzie natkę pietruszki, tymianek cytrynowy, rozmaryn, szałwię białą i
płatki żytnie. Saison Curry Wurst – cukier, kardamon i czarny pieprz.
Cieszyńskie przyznaje się do skórki pomarańczy, a Żywiec do skórki gorzkiej
pomarańczy. Tyle informacji z etykiet.
Dobra, lejemy. Jak się
okazuje, tylko w Salvii piana jest obfita i trwała. Wszędzie indziej pojawiła
się i znikła niemal natychmiast. W Cieszyńskim znikła zupełnie bez śladu, w
Żywcu i Birbancie na powierzchni piwa pozostały poszarpane szczątki już po
około minucie. Nie dla piany jednak piwo nalewa się do szklanek. Wszystkie
smakowane dziś piwa mają barwę jasnobursztynową z pomarańczowymi refleksami.
Wyglądają fajnie – mimo braku piany – są mętne, ewidentnie niefiltrowane, apetyczne.
Salvia American Hoppy
Saison (13,7 Blg, IBU 40, niepasteryzowane, niefiltrowane, warzone w Starym
Browarze w Kościerzynie) w aromacie ma całe mnóstwo ziół, choć wcale
niekoniecznie pokrywa się to ze składem wymienionym na etykiecie – jest tu
rozmaryn, lubczyk, natka pietruszki, jałowiec, świeża mięta. Da się wyczuć
również skórkę pomarańczy, lekką żywiczność, jakby powiew znad świeżo
wypastowanej podłogi. Z czasem pojawia się mniej przyjemny, przenikliwy aromat plasujący
się gdzieś pomiędzy ogórkami konserwowymi, a perfumami. W smaku jest bardzo
przyprawowo, wręcz pikantnie, kwaskowato, octowo (ogórki konserwowe jak nic), a
za chwilę wpada na to nieprzyjemna grapefruitowa, jałowcowa i szałwiowa gorycz.
I już tam zostaje. Nie jest to piwo, które wylalibyśmy do zlewu, jednak nie
zachwycimy się. Gdyby nie ta gorycz, byłoby to naprawdę fajne, interesujące
piwo. Szkoda, że trzeba było pójść za obowiązującym trendem i jednak je tak
zamerykanizować, by każdy potencjalny piwosz z sypiącym się pod nosem
młodzieńczym wąsem puścił bąka z ukontentowania.
Saison Curry Wurst
(14 Blg, IBU 33, pasteryzowane, niefiltrowane, warzone w Browarze Zarzecze) zgodnie
z obietnicą, pachnie kiełbasą. Fajnie wędzoną, dobrze przyprawioną, suchą
kiełbasą. Niewiarygodnie przekonująco – prawdziwa płynna kiełbasa. Na
podniebieniu jest pięknie, harmonijnie, bardzo ciekawie – smak jest pełny,
wyraźne akcenty mięsno-wędzone, przypraw, kolendry, ziół. Pije się to bardzo
przyjemnie. Aż człowiekowi przychodzi ochota na kiełbasę. Czegoś tak fajnego
nie spodziewaliśmy się na pewno.
Sezonowe Cieszyńskie
(13,6 Blg, pasteryzowane, niefiltrowane) pachnie ciepło, konfiturowo. Powidła
śliwkowe, wanilia, lody cytrynowe i wiśniowe. Lekkie akcenty cytrusowe (skórka
pomarańczy), odrobina drożdży, trochę pszenicy. W smaku jest bardzo łagodnie,
grzecznie, gładko. Akcenty owocowe – dojrzałe brzoskwinie, słodkie pomarańcze, jeżyny,
lekki woskowy posmak. Brak chmielowej kontry powoduje, że piwo smakuje jak taka
cieplucha, która prędzej czy później zemdli. Jak popłuczyny po gęstym soku
owocowym. Szkoda, bo aromat obiecywał coś więcej.
Żywiec Saison (13,8
Blg, pasteryzowane, niefiltrowane) pachnie woskiem, gorzką pomarańczą, nieco
grapefruitem. Całość dość chaotyczna i niepoukładana, a owoce jakby wyciągnięte
z błota i nadgniłe. Do tego kolendra, trochę selera. Świeżo zerwane orzechy
laskowe. W smaku jest bodaj najbardziej wytrawnie i wodniście spośród
wszystkich smakowanych dzisiaj piw. Są tu akcenty pszeniczne, bananowe,
drożdżowe, cytrusowe, brzoskwiniowe, ziołowe. I znowu – mimo mnogości akcentów,
smak jest bardzo niepoukładany, a wszystkie nutki smakowe depczą się wręcz nawzajem
w wyścigu o pierwszeństwo do naszych kubków smakowych.
Próbujemy poustawiać smakowane dzisiaj piwka w kolejności
preferencji. Znaczy, rankingujemy. Wygrywa – jednogłośnie i bezapelacyjnie –
Saison Curry Wurst. Jezu, co za piwo! Na drugim – znowu jednogłośnie – plasuje
się Żywiec Saison. Były, co prawda zapędy, żeby na drugie miejsce wrzucić
Salivę, ale nie wygrała w dopitkach. Okazało się, że jednak mniej nam
przeszkadza chaos aromatyczno-smakowy Żywca niż zalegająca, nieprzyjemna gorycz
Salivy. Na trzecim więc Saliva. Jednogłośnie. Poza podium ląduje Sezonowe
Cieszyńskie. Co ważne, żadne piwo nie ląduje w zlewie, a to u nas niezły
wyczyn. Aha, wspominałem już, że to wszystko powyżej, to jednogłośnie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz