294. Leffe Radieuse
(Abbaye de Leffe) 8,2%
295. Leffe
Royale Whitbread Golding (Abbaye de Leffe) 7,5%
296. Leffe
Vieille Cuvée (Abbaye de Leffe) 8,2%
Dzisiaj był ciężki dzień, trzeba go sobie osłodzić na
koniec. Poza tym, zmęczyły nas zmagania z oporną materią piwną podczas naszych
kilku poprzednich posiedzeń. Jakby tych argumentów było mało - przecież weekend się zaczyna, do diaska. Dlatego dzisiaj wytoczyliśmy ciężką artylerię –
trzy wyroby browaru Abbaye de Leffe, w tym zupełną dla nas nowość, wersję
Royale chmieloną angielskim chmielem Whitbread Golding. Wersje Radieuse i
Vieille Cuvée już kilka razy nam się o podniebienie obiły. Zawsze ku uciesze
tegoż.
Wszystkie trzy pokryły się wzorcową wręcz pianą podczas
nalewania do szklanek. Vieille Cuvée i Radieuse okazały się ciemniejsze w
barwie, bursztynowe, z delikatnymi rubinowymi poblaskami, szczególnie Vieille
Cuvée. Royale ma barwę ciemnego złota. Wszystkie trzy są klarowne, ewidentnie
filtrowane. Co za draństwo! ;-)
Radieuse –
miodowy, kwiatowy aromat, nutka octu winnego, słodkie mandarynki, śliwki,
wiśnie, akcenty ziołowe. Solidna, zbożowa baza. Aromat pięknie poukładany,
harmonijny. Mimo wysokiej zawartości alkoholu, ani nawet sugestii alkoholowości.
Bardzo elegancki, złożony aromat. W smaku jest pełne, wyraziste, głębokie. Nie
da się wyczuć tych ponad 90% wody. Piwo składa się tylko i wyłącznie ze smaku. Akcenty
słodu, palonego słodu, kolendry, wyraźnie słodkich i wyraźnie czerwonych owoców
– śliwki, porzeczki, wiśnie. Goryczka jakby ze skórki gorzkiej pomarańczy. Bardzo
delikatna, bardzo wyważona. Odrobina akcentów korzennych – gałka muszkatołowa.
Po paru chwilach i podniesieniu się temperatury piwa, da się wyczuć w smaku
lekki alkohol, ale w niczym on tu nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie – miły,
rozgrzewający akcent zdaje się uzupełniać całość.
Royale ma w
aromacie przede wszystkim zboże, są nutki ziemiste, owocowe (jeżyny), delikatna
wanilia. Skórka świeżego chleba, akcent świeżo rozkrojonego ziemniaka
pieczonego w ognisku. Znowu – wzór harmonii i delikatności. Smak jest
zaskakująco lekki, ale znowu pełen akcentów smakowych – owoce (gruszki, śliwki
węgierki), świeże orzechy laskowe. Całość kremowa, niezwykle przyjemna. Ani
cienia wodnistości, ani cienia alkoholowości. Delikatna goryczka – coś jak
kakao, gorzka czekolada.
Vieille Cuvée
jest z całej trójki najbardziej zielone i ziołowe w aromacie. Świeże siano. Nutki
herbaciane. Po chwili ujawniają się akcenty owocowe – marmolada wieloowocowa
(taka krojona), słodki melon. Słód, drożdże, nieśmiały karmel. Delikatny akcent
sera wędzonego. Smak Vieille Cuvée jest pełny i bogaty. Na pierwszy plan
wychodzą kandyzowane kumkwaty – przepiękne połączenie ciężkawej słodyczy z
delikatną, wykwintną goryczką. Nutki kolendry. Nieśmiały akcent kokosa.
Odrobina brzoskwini. Dojrzały, słodki agrest. Lekka alkoholowość wyczuwalna,
ale ma ona charakter ciepły, likierowy, rozgrzewający. Bardzo przyjemny – jak
całość smaku tego piwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz