449. Butautų Tamsus alus (Taruškų alaus bravoras) 5,5%
450. DAB Dark Beer (Dortmunder Actien-Brauerei) 5%
451. Cornelius Dunkel (Sulimar Sp. z o.o.) 5,9%
452. Svijanská Kněžna (Svijany) 5,2%
453. Połczyńskie Czarne (Fuhrmann S.A.) 4,5%
Dzisiaj znowu na ciemno, choć nie tak górnofermentacyjnie,
jak ostatnio. A właściwie to całkiem dolnofermentacyjnie – pięć piw z gatunku
ciemny lager. Wśród wystawionych dzisiaj zawodników mamy reprezentantów Litwy
(Butautų Tamsus alus), Niemiec (DAB Dark Beer), Czech (Svijanská Kněžna),
naprzeciwko którym wystawiliśmy dwóch polskich – Conrelius Dunkel i Połczyńskie
Czarne. Dlaczego akurat te piwa? Głównie dlatego, że akurat były dostępne, albo
wpadły mi w prezencie (dzięki, Piotrze!), choć prawdą też jest, że chęć
ponownego spróbowania niektórych z nich chodziła mi po głowie już od jakiegoś
czasu. I tak, chciałem zobaczyć jak sobie aktualnie poczyna Połczyńskie Ciemne.
Pierwsze warki poszczególnych piw z połczyńskiego browaru, tuż po jego otwarciu,
potrafiły zrobić wrażenie i dać nadzieję, że oto idzie nowe – starannie
zestawione i fachowo uwarzone piwa robione w Polsce są wreszcie faktem. Dość
szybko (czemuż to, ach czemu, zdarza się to tak często?) jednak piwowarzy spod
szyldu Fuhrmann S.A. postanowili znaleźć sobie zajęcie inne niż staranne
warzenie piwa, zaczęli ciąć kanty, grać w warcaby, czy cerować skarpetki.
Podczas gdy mieli warzyć piwo. No i oferowany przez nich zestaw podstawowych
lagerów dość szybko ustawił się – jakościowo – w jednym szeregu z takimi
wypasami, jak wyroby Browaru Staropolskiego w Zduńskiej Woli, czy Browaru
Witnica. Naciąwszy się kilkakrotnie na paskudne Zdrojowe, już nie zaglądałem do
innych wersji, więc do dzisiaj nie wiem co z Czarnym.
Innym piwem, które znalazło się dzisiaj na naszym stole
nieprzypadkiem, jest DAB. Jest to dla mnie swego rodzaju podróż sentymentalna
do odległych czasów, kiedy to DAB jawiło mi się najlepszym piwem świata. I
pewno pod paroma względami na ten tytuł zasługiwało. Oto w czasach, kiedy każdą
kupowaną w sklepie butelkę piwa sprawdzało się pod światło pod kątem
ewentualnej obecności kilku much, gluta zakatarzonego piwowara, czy też zapitej
na śmierć (bo przecież nie utopionej) myszy, zdarzało mi się wsiadać do syrenki
105 moich rodziców i mknąć na urwanie karku do Kostrzyna (tego, co to ostatnio
znany jest z Woodstocku), gdzie znajdował się najbliższy Pewex. Tam zamieniałem
nielegalnie zdobyte na międzynarodowych OHaPach waluty na zgrzewki puszkowanego
(!) piwa. I najczęściej było to właśnie DAB. O rozkoszach piwakowania wraz z
tymi zgrzewkami nad jeziorem w Moryniu wspominał nie będę. Tak przy okazji,
piszę o tym w gruncie rzeczy tylko i wyłącznie z nadzieją, że przeczyta to ktoś
decyzyjny i wreszcie przyzna należne mi odznaczenie, jakieś Virtuti Valutari,
za walny wkład w obalenie systemu komunistycznego przez owe walutowe deale
sprzed ponad trzydziestu lat. Tak czy owak, minęły te emocjonujące dekady, a na
półkach normalnych sklepów, za złotówki, pojawiło się i uśmiechało do mnie
sentymentalnie od jakiegoś już czasu DAB Dark Beer. W końcu uległem. Kupiłem.
Jeśli chodzi o barwę, to DAB, Svijany i Połczyńskie są ciemnobrązowe,
ledwo przejrzyste, z rubinowymi przebłyskami. Cornelius i Butautų również
brązowe, jednak Cornelius jest zdecydowanie mniej ciemne od pozostałych, a Butautų
jest wyraźnie jasne, brązowe.
Najładniejsza, najbardziej naturalna, i najbardziej trwała
piana utworzyła sie podczas nalewania na Svijany, Cornelius i DAB, i w tych
szklankach podczas opadania osadziła się na ściankach. W kategorii piany, jej
trwałości i jakości, najsłabiej wypadło Butautų, na którym piana dość szybko
zredukowała się do cienkiej warstwy, po czym uległa poszarpaniu i odsłoniła
mniej więcej połowę powierzchni piwa.
Butautų Tamsus alus
(niepasteryzowane, niefiltrowane) – w aromacie karmel, powidła śliwkowe, zboże,
nutka cytryny. Po chwili ujawnia się aromatyczne, śmietankowe toffi. Aromat
przyjemnie słodki, apetyczny. Smak lekki, jednak nie wodnisty. Momentami przypomina
bardziej kwas chlebowy niż piwo – akcenty zbożowe, chlebowe, razowe. Nutki
prażonych orzechów włoskich. Lekka goryczka, jak ze skórek orzechów włoskich.
Na finiszu delikatne akcenty grzybów leśnych. Przyjemne, fajne piwo.
DAB Dark Beer – aromat
ma zdecydowanie bardziej wytrawny, a w nim przede wszystkim akcenty palonego
słodu i podmokłej łąki. Odrobina orzechów włoskich, nutka wosku do podłogi,
wyprawionej skóry. Aromat raczej oszczędny, stonowany. Smak jest zdecydowanie
wytrawny, pełen akcentów palonych, zbożowych, odrobinę kwaskowości. Smak W
sumie, mało złożony, prosty, niewyszukany. Trochę rozczarowuje ta podróż
sentymentalna.
Cornelius Dunkel
(14,9 Blg, pasteryzowane) ma w aromacie rodzynki i marcepan, orzeszki koli.
Całość trąci sztucznością, aromatami z kolorowych cukierków (Skittles). Piwo to
ma smak przesłodzonej, butelkowanej garażowo coli. Plus jakaś sztuczna gorycz.
I słodycz i gorycz zalegają obleśnie na podniebieniu. Z akcentem na „obleśnie”.
Straszne piwo, godne najgorętszego odradzenia.
Svijanská Kněžna (13
Blg, niepasteryzowane) ma w aromacie całe mnóstwo słodu, w tym palonego słodu,
odrobina palonego drewna, kandyzowane cytrusy, nutki karmelu. Aromat ciepły, bogaty
i obiecujący. Smak czysty, zharmonizowany, przyjemny. Jest tu słodowość, są
nuty palone, jest odrobina karmelu, jest bardzo przyjemna, świetnie dobrana – i
co do mocy i co do jakości – goryczka. Idealny, lagerowy poziom wysycenia.
Bardzo dobre piwo.
Połczyńskie Czarne
(pasteryzowane) – w aromacie palony słód, karmel i całe mnóstwo kaszki ryżowej
dla niemowląt. Skórka żytniego chleba na zakwasie. Przeszkadza trochę nieco
zbyt wysokie wysycenie – bąbelki paraliżują na chwilę język i podniebienie.
Mnóstwo akcentów kawowych, ale przede wszystkim wszechobecny karmel. Cukierki
Kopiko. Można odnieść wrażenie, że piwo uwarzono rozpuszczając tony karmelu w
wodzie, dodano trochę rozpuszczalnej kawy i maksymalnie nasycono CO2. Przy
bliższym poznaniu, bardzo nieprzyjemne piwo.
Zwykle w przypadkach, gdy mamy pięć piw, nawet jeśli
nietrudno jest zdecydować się które wygrywa, trudno jest ustalić całą resztę
rankingu. Tym razem jednak jakoś bez większego problemu piwa ustawiają mi się
bardzo wyraźnie w kolejności, w jakiej sięgnąłbym po następne. Oto mój
dzisiejszy ranking:
1. Svijanská Kněžna
2. Butautų Tamsus alus
3. DAB Dark Beer
4. Połczyńskie Czarne
5. Cornelius Dunkel
Moja współdegustatorka potwierdza. Potwierdza, że nie ma
problemu z ustaleniem kolejności. U niej jednak miejscami zmieniły się pierwsze
dwa. U niej wygrywa piwo z Litwy, a na drugim miejscu plasuje się Svijanská
Kněžna. Pozostałe ustawiają się w dokładnie tej samej kolejności, co u mnie. I
niech tak zostanie. Nieprędko chyba teraz włożymy znowu jakiekolwiek
Połczyńskie do koszyka. Cornelius natomiast oficjalnie dołącza u nas do takich
marek, jak Perła, Harnaś, Kasztelan – wynalazków w najlepszym razie
piwopodobnych.