546. Chickorious
Chickory Dry Stout (Fabryka Piwa) 5,1%
547. Madagaskar Milk
Stout (Browar Setka) 4,9%
548. Stout Cieszyński
(Browar Zamkowy Cieszyn) 6,2%
Zawitały u nas dziś stouty. I to trzy zupełnie różne stouty,
jak podkreślono w tytule. Fabryka Piwa proponuje wzbogacenie smaku wytrawnego
stouta za pomocą prażonej cykorii. Interesujące, chętnie sprawdzimy jak wyszło.
Browar Setka proponuje stouta z dodatkiem laktozy, ale też wanilii
madagaskarskiej i kardamonu. Nie mam pojęcia czym się może różnić wanilia
madagaskarska od waniliowej wanilii, ale zakładam, że jakaś różnica jest, skoro
o tym piszą. Najbardziej jednak podoba mi się tu ten kardamon. Przypominają mi
się przedhipsterskie czasy, kiedy kardamon można było dostać jedynie w takim
ezoterycznym sklepiku pod kładką prowadzącą do zoo we Wrocławiu, a ja
regularnie parzyłem sobie kawę z dodatkiem kilku ziaren. Ach, wspomnienia
beztroskiej, studenckiej młodości. Od razu się chce tego piwa – wszak stout to
przede wszystkim kawa. No i jak spojrzeć na dane techniczne – tylko 4,9%
alkoholu przy 15 Blg! No to tutaj musi się zadziać w smaku. Ton ciała
oczekujemy. Mamy wreszcie stouta z Browaru Zamkowego Cieszyn. Browaru, który
rzadko ostatnio zawodzi, a który do swojego stouta dorzucił papryczkę chili.
Czyżby znowu skojarzenie z półki z łakociami? Dobra gorzka czekolada z chili?
Jeśli tak, to chętnie. No dobra, nalewamy.
Wszystkie trzy piwa pokryły się poprawną pianą, jednak
najbardziej apetycznie wyglądała ta na Stoucie Cieszyńskim – była najbardziej
obfita, najtrwalsza i wytworzyła najprzyjemniejszą dla oka, kołderkową
powierzchnię. Prędzej czy później na każdym ze smakowanych dzisiaj piw piana
zredukowała się do cienkiej warstwy. Wszystkie trzy mają ciemną, niemal czarną,
nieprzejrzystą barwę. W Cieszyńskim zauważyć można było rubinowe przebłyski.
Chickorious Chickory
Dry Stout (12 Blg, IBU 35, pasteryzowane, warzone z dodatkiem prażonej
cykorii) – w aromacie lekka nuta kawy, rzeczywiście trochę cykorii, akcenty
zbożowe, palone, aromat wyraźnie wytrawny. Przyjemny, zharmonizowany,
zachęcający do zamoczenia pyska w piwie.
Smak, jak zapowiadano – wytrawny. Jest w nim mnóstwo
palonego zboża, kawy zbożowej. Lekko kwaskowe. Łyk po łyku – i ciągle czegoś
człowiekowi brakuje. Piwo jest niemrawe, płaskie. Zdecydowanie więcej życia ma
etykieta, niż zawartość butelki. Z czasem goryczka palonego zboża zaczyna dość
nieprzyjemnie zalegać. Jedno wypiję bez potrzeby zmuszania się, ale drugiego
bym nie zmęczył.
Ocena: JAKOŚ JE
ZMĘCZĘ
Madagaskar Milk Stout
(15 Blg, IBU 35, pasteryzowane, niefiltrowane, warzone z dodatkiem laktozy,
wanilii madagaskarskiej i kardamonu) – tutaj w aromacie wyraźnie czuć kardamon
i cynamon, zaz to wanilia chowa się gdzieś dopiero daleko w tle. Aromat
przechwiany w stronę kardamonu. Głębiej goryczka palonego zboża. Pewna
cytrusowość. Aromat skrzywiony, jak się powiedziało, ale nie nieprzyjemny.
Smak jest pełny – jak można było się spodziewać po poziomie
odfermentowania – gładki, wręcz aksamitny. Są w nim wyraźne akcenty kardamonu,
imbiru i coca-coli. Przykrywają dość przyjemnie goryczkę i akcenty palonych
zbóż. Nie żeby ta goryczka nie pojawiła się tam, gdzie powinna. Może trochę za
niskie wysycenie. Tak czy owak, przyjemne piwo.
Ocena: JESZCZE RAZ TO
SAMO
Stout Cieszyński
(14 Blg, pasteryzowane, niefiltrowane, warzone z dodatkiem kakao, papryki chili
i wanilii) – w aromacie mocny akcent kakaowo-czekoladowy przy akompaniamencie
palonych zbóż. Akcenty toffi i lukrecji. Aromat może niezbyt rozbudowany, ale
zdecydowanie najbardziej elegancki w dzisiejszej stawce. Żeby nie powiedzieć
szlachetny. Stoi tu obok konkurencji jak czekolada Lindt (ta z chili, rzecz
jasna!) obok czekolady robionej na zlecenie Tesco.
Pełny smak, doskonale wyważone wysycenie – ani za wysokie,
ani za niskie. Akcenty palonego zboża, gorzkiej czekolady, kakao. Świetnie
wyważone – ani za wytrawne, ani za słodkie. Gdzieś tam w tle echa wanilii. Ale
przede wszystkim w doskonale wyważonych proporcjach papryczka chili, która
mikroskopijnymi ostrzami atakuje każdy milimetr kwadratowy języka i
podniebienia. Bardziej łachocze niż szczypie czy kłuje. Przepiękna rzecz.
Ocena: CUD, MIÓD,
MALINA
No i tak, rankingu nie trzeba dziś jakoś specjalnie omawiać.
Wygrywa zdecydowanie Stout Cieszyński. Na drugim miejscu plasuje się
Madagaskar, a brąz przygryza Chickorious. Jednogłośnie i bez możliwości
zaskarżenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz